USS Destiny http://ussdestiny.prv.pl/ |
|
Dziwny jest ten świat... http://ussdestiny.prv.pl/viewtopic.php?f=7&t=28 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | RaulC [ 2014-06-30, 22:27 ] |
Tytuł: | Dziwny jest ten świat... |
Miranda Avatar użytkownika Kadet II klasy Kadet II klasy Posty: 173 Dołączył(a): środa, 29 stycznia 2014, 20:39 Lokalizacja: Polska Post wtorek, 15 kwietnia 2014, 20:46 Dziwny jest ten świat... Niech to będzie topic, w którym pisać będziemy o tym, co nas właśnie zaciekawiło, ucieszyło, zmartwiło, lub oburzyło - w codziennym życiu, ale i w wieściach z szerokiego świata. Na początek, wybaczcie, mała prywata, pozwolę sobie bowiem trochę ponarzekać. Jest takie prawo Murphy’ego: "Jeśli wiesz, że coś może pójść źle i podejmiesz stosowne środki zapobiegawcze, to źle pójdzie coś innego." Jest też prawo Dżejkoba: "Każdy mały problem rozrasta się odwrotnie proporcjonalnie do swojej początkowej wielkości…" Mam wrażenie, że ostatnio prawa te postanowily sprawdzić się na mnie, zarówno w mniejszych, jak i większych sprawach. Jestem już trochę tym zmęczona, a uśmiecham się, bo co w końcu możemy zrobić, nie mogąc przewidzieć kolejnej złoślwości losu? Może jakiś taniec duchów, egzorcyzmy, lub coś w tym stylu? Niech Cię nie niepokoją cierpienia twe i błędy, wszędy są drogi proste, są i manowce wszędy... Eviva Avatar użytkownika Pierwszy Oficer Pierwszy Oficer Posty: 181 Dołączył(a): niedziela, 22 grudnia 2013, 22:06 Post wtorek, 15 kwietnia 2014, 20:49 Re: Dziwny jest ten świat... Spoko, miałam to samo, a najwięcej zgrozot przysporzył mi i tak nie tygrys, tylko mała pluskwa. Miranda Avatar użytkownika Kadet II klasy Kadet II klasy Posty: 173 Dołączył(a): środa, 29 stycznia 2014, 20:39 Lokalizacja: Polska Post czwartek, 24 kwietnia 2014, 17:41 Re: Dziwny jest ten świat... Już po Świętach i przykro mi, że nie mogłam złożyć Wam życzeń. Moja seria nieprzyjemnych zdarzeń znów dała o sobie znać - w Wielkim Tygodniu, i to w sposób wielce niemiły i bardzo bolesny. Głupi, domowy wypadek skończyl się wizytą na SOR i spędzeniem Świąt w łóżku w stanie kompletnej "nieużywalności". Zresztą, i tak jestem szczęściarą, bo milimetr w tę lub w drugą stronę, a mogłabym teraz pisać na jakimś forum "piętro wyżej" [o ile tam też mają internet ]. Biedny Immanuel Kant - napisał całą rozprawę, aby znaleźć dowód na istnienie Boga, a wystarczyło, by choć raz przydarzyło mu się coś takiego jak mnie, i wszystko byłoby jasne. Niech Cię nie niepokoją cierpienia twe i błędy, wszędy są drogi proste, są i manowce wszędy... Eviva Avatar użytkownika Pierwszy Oficer Pierwszy Oficer Posty: 181 Dołączył(a): niedziela, 22 grudnia 2013, 22:06 Post czwartek, 24 kwietnia 2014, 20:40 Re: Dziwny jest ten świat... Boże kochany, wystraszyłaś mnie! Opisz dokładniej co się stało. Miranda Avatar użytkownika Kadet II klasy Kadet II klasy Posty: 173 Dołączył(a): środa, 29 stycznia 2014, 20:39 Lokalizacja: Polska Post piątek, 25 kwietnia 2014, 11:44 Re: Dziwny jest ten świat... Eviva Bardzo przepraszam, Kochana. Nie chciałam Cię przestraszyć. A dokładniej napiszę Ci o tym na GG. Niech Cię nie niepokoją cierpienia twe i błędy, wszędy są drogi proste, są i manowce wszędy... Eviva Avatar użytkownika Pierwszy Oficer Pierwszy Oficer Posty: 181 Dołączył(a): niedziela, 22 grudnia 2013, 22:06 Post sobota, 10 maja 2014, 08:14 Re: Dziwny jest ten świat... Ostatnio jest paskudne. I swiat, i ludzie. Na mnie zwaliło się dosłownie przeniesienie do Dziekanowa, czyli de facto konieczność złożenia wypowiedzenia, bo nie poradzę sobie z dojazdem 2h w jedną stronę codziennie (nie licząc kosztów), pracą, powrotem i opieką nad mamą Miranda Avatar użytkownika Kadet II klasy Kadet II klasy Posty: 173 Dołączył(a): środa, 29 stycznia 2014, 20:39 Lokalizacja: Polska Post niedziela, 11 maja 2014, 20:35 Re: Dziwny jest ten świat... Eviva Na mnie zwaliło się dosłownie przeniesienie do Dziekanowa, czyli de facto konieczność złożenia wypowiedzenia, bo nie poradzę sobie z dojazdem Czy tylko mi się wydaje, czy to była po prostu paskudna zagrywka, aby Cię nie zwolnić, a zmusić, abyś odeszła sama ? Masz jakieś opcje, możliwości, aby znaleźć pracę gdzieś bliżej ? Niech Cię nie niepokoją cierpienia twe i błędy, wszędy są drogi proste, są i manowce wszędy... Eviva Avatar użytkownika Pierwszy Oficer Pierwszy Oficer Posty: 181 Dołączył(a): niedziela, 22 grudnia 2013, 22:06 Post środa, 14 maja 2014, 09:37 Re: Dziwny jest ten świat... Na razie wybrałam drogę pośrednią, to znaczy poszłam na zwolnienie i załatwiłam sobie zaświadczenie, że opiekuję się osobą niepełnosprawną. Co będzie dalej, zobaczymy. |
Autor: | Miranda [ 2015-03-17, 19:19 ] |
Tytuł: | Re: Dziwny jest ten świat... |
Różne bywają pomysły na akcje pomocowe, ale ten, moim zdaniem, przebija wszystkie pojawiające się ostatnio. Żadne bowiem wiaderko lodowatej wody na glowie nie może równać się z widokiem faceta w kwiecistej spódnicy. http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/ ... iw-gwaltom Może to wyglądać zabawnie, ale cel jest jak najbardziej poważny i szczytny. A że wymyślony w kraju muzułmańskim i realizowany z poczuciem humoru, to tym bardziej wart nagłośnienia. |
Autor: | Eviva [ 2015-03-21, 17:03 ] |
Tytuł: | Re: Dziwny jest ten świat... |
Wiesz, ja bym tym facetom radziła uważać... Są tacy, co mogliby apel potraktować poważnie. |
Autor: | Miranda [ 2015-03-21, 21:45 ] |
Tytuł: | Re: Dziwny jest ten świat... |
Eviva Cytuj: Są tacy, co mogliby apel potraktować poważnie. No i mogliby się naciąć, bo niektórzy z tych facetów to nie ułomki. Taka "lekcja" niejednemu mogłaby dać do myślenia. |
Autor: | Miranda [ 2015-04-30, 22:38 ] |
Tytuł: | Re: Dziwny jest ten świat... |
Nie sądziłam, że kiedykolwiek tak bardzo zasmuci mnie los statku – rzeczy wszak z istoty swojej nietrwałej. Ale TEN statek był iskrą, która rozpaliła i urzeczywistniła wiele dziecięcych marzeń, czyniąc świat nieco lepszym. Ja także wychowałam się na filmowych opowieściach o przygodach komendanta i jego załogi w błękitnym świecie ciszy. Chodzi więc, rzecz jasna, o sławną Calypso, 43-metrową fregatę, dowodzoną niegdyś przez niezapomnianego komendanta Jacquesa Cousteau. Prawie dwadzieścia lat mija od chwili, gdy Calypso zderzyła się z barką w singapurskim porcie i zatonęła. Wydobyta po 17 dniach i przewieziona do Marsylii, rdzewiała tam dwa lata, nim przeniesiono ją do Muzeum Morskiego w La Rochelle, a wreszcie do suchego doku, gdzie miała odzyskać dawną świetność. Niestety, spory rodzinne między wdową po Jacques`u Cousteau, a jego dziećmi z pierwszego małżeństwa i skomplikowana sytuacja prawna sprawiły, że dwie ostatnie dekady to pasmo haniebnych kłótni i utarczek, między stronami, z których każda osłania swe działania troską o zachowanie Calypso i pamięci jej legendarnego kapitana. Od 12 marca tego roku decyzją sądu stocznia Piriou ma prawo sprzedać nieszczęsny statek pierwszemu lepszemu nabywcy, gdyż Francine Cousteau, mimo że przejęła całkowitą kontrolę nad Fundacją Cousteau, powołaną do szerzenia wiedzy i obrony morskich ekosystemów, nie przekazała stoczni zawarowanych w umowie 273 tysięcy euro na koszty renowacji statku. Dyrekcja stoczni nie ukrywa, że przywrócenie sławnej fregacie całkowitej zdolności morskiej będzie wymagało ogromnej pracy, ale twierdzi, że jest to w 100 procentach wykonalne, jeśli znajdzie się bogaty nabywca, lub donator. Spór rodzinny o to, czy Calypso ma stać się obiektem muzealnym, czy też powrócić do dalszego pełnienia misji badawczo-edukacyjnych na morzu, dawno już stał się sporem publicznym. Patrick Schnepp, dyrektor muzeum w La Rochelle, który miał nadzieję, że fregata stanie się tam centralnym obiektem stałej ekspozycji, obecnie twierdzi, że powinno się ją wyholować na morze i zatopić. Natomiast Pascale Bladier-Chassaigne, dyrektor Fundacji Dziedzictwa Mórz i Rzek, powiedział, że Calypso była wyjątkowa i jako być może najbardziej znany statek na świecie powinna zostać zachowana, gdyż jej utrata byłaby narodową hańbą. Źródło: the Guardian A jaki ostatecznie będzie los Calypso? Kto wie, może znów wyruszy w rejs, choć w dzisiejszym świecie nie ma miejsca dla legend... A szkoda. |
Autor: | Miranda [ 2021-04-13, 22:06 ] |
Tytuł: | Re: Dziwny jest ten świat... |
Choć mój poprzedni wpis, dotyczący tej sprawy, pochodzi sprzed wielu lat, wygląda na to, że smutna epopeja opuszczonej Calypso, jeszcze się nie zakończyła. Pojawiła się bowiem iskierka nadziei. Towarzystwo Cousteau, kierowane przez jego drugą żonę Francine, po wycofaniu się władz La Rochelle z pomysłu przekształcenia legendarnej jednostki w statek-muzeum za pieniądze pochodzące z funduszy miejskich, znalazło grupę inwestorów, którzy opłacili przetransportowanie Calypso do tureckiej stoczni niedaleko Istambułu i rozpoczęcie prac renowacyjnych drewnianego kadłuba statku. Prace posuwały się dość szybko, jednak 12 września 2020 roku wybuchł pożar, który strawił część wykonanych już prac. Na szczęście obyło się bez ofiar w ludziach, nie ucierpiały także zachowane oryginalne elementy statku. Choć Towarzystwo informuje, że incydent ten opóźni zaplanowane prace o 6 do 8 miesięcy, zapewnia też, że prace - przy wsparciu darczyńców z całego świata - będą kontynuowane, by statek marzeń nurka-odkrywcy Jacquesa Cousteau wrócił do świetności. Fundacja Cousteau zgodziła się także na wypożyczenie pamiątkowych elementów wyposażenia statku na specjalną wystawę zorganizowaną w Muzeum Morskim na Malcie w 2021 roku. Po jej zakończeniu jedna z oryginalnych wręg kadłuba Calypso zostanie przekazana do kolekcji narodowej Malty. Najnowsze informacje wskazują, iż według planów, po zakończeniu prac w Turcji, gotowy kadłub zostanie przeholowany do portu w Genui, gdzie zostaną wykonane pełne prace wyposażeniowe. Oby tak się stało, a Calypso znów wypłynęła w morze. |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa UTC+1godz. [letni] |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group http://www.phpbb.com/ |