USS Destiny http://ussdestiny.prv.pl/ |
|
Czy można śnić o Star Treku? http://ussdestiny.prv.pl/viewtopic.php?f=7&t=1543 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | Miranda [ 2015-03-17, 15:06 ] |
Tytuł: | Czy można śnić o Star Treku? |
Byłam przekonana, że nie, bo dotąd mi się to nie zdarzyło, choć interesuję się Trekiem już długi czas. Okazuje się jednak, że to możliwe, o czym przekonałam się dziś na własnych komórkach mózgowych. Sen był fascynujący, nieco niesamowity, i co ciekawe, dwuczęściowy. A wyglądało to tak: Nie wiedzieć czemu, patrzyłam na wszystko z pozycji horyzontalnej, ale nie potrafiłabym określić gdzie się znajdowałam. Czułam się wygodnie i bezpiecznie. Na lewo ode mnie wznosiła się ściana z nowiutkiej, czerwonej cegły z olbrzymim oknem - otwartym, a może raczej pozbawionym szyb? W oknie, opierając się łokciami o niewidoczny dla mnie parapet, stali trzej roześmiani mężczyźni: James Doohan, Leonard Nimoy i DeForest Kelley. Głos Nimoya wybijał się z tego tercetu, podobnie jak on sam górował wzrostem nad towarzyszami. Wymieniali krótkie uwagi i zaśmiewali się do rozpuku. Nie rozróżniałam słów, ale wiedziałam, co wprawiło ich w tak dobry humor - kawał, jaki zrobili Williamowi Shatnerowi. Otóż namówili jednego z aniołów, by pod sprytnie zmyślonym pretekstem utrudniał wpuszczenie Billa do Nieba. Shatner wykłócał się zatem u bram Raju, pełen niedowierzania i nieco już zeźlony, i była to naprawdę zabawna scenka. Chwilę później odwróciłam głowę jeszcze bardziej w lewo i zobaczyłam na tle chmur coś na kształt telebimów, na których przesuwały się memorabilia poświęcone Williamowi Shatnerowi. Szczególnie dobrze zapamiętałam jedno: czarny, łaciński napis gotycką czcionką na falującej wstędze, z którego zrozumiałam tylko słowa "Kirk" i "piątek". W tym momencie pozornie się obudziłam. Leżałam w łóżku, a za moimi plecami komentator w TV informował o śmierci Williama Shatnera. Ktoś wszedł do pokoju i zapytałam go, czy dziś jest piątek. Powiedział, że tak. Wtedy do głowy przyszła mi natychmiast tylko jedna myśl: "Piątek, czyli obaj zmarli dokładnie tego samego dnia". Na tym sen się urwał. Druga część była inna. Z kilkoma osobami weszłam do kawiarni, lub pubu, gdzie miłośnicy Treka zebrali się, by uczcić pamięć owych czterech nieżyjących idoli - ale nie smutkiem, tylko zabawą. Czwórka fanów, w tym dwie piękne dziewczyny w TOS-owych sukienkach, śpiewało wesołą piosenkę o Kirku, Spocku, McCoy`u i Scotty`m - reszta wtórowała im, powtarzając ostatni wers refrenu. Piosenka była długa i miała wiele zwrotek. Wszyscy dobrze się bawili. Kiedy dobiegła końca, do środka weszło kilku młodych ludzi - byli niemili i agresywni, jakby szukali zaczepki. Osoby, z którymi przyszłam postanowiły wyjść, więc wyszłam razem z nimi. I tym razem obudziłam się naprawdę. |
Autor: | Eviva [ 2015-03-21, 16:58 ] |
Tytuł: | Re: Czy można śnić o Star Treku? |
Piękny sen. Mam nadzieję, ze się spełni, znaczy że Bill pójdzie do nieba, a koledzy będą tam na niego czekać, już bez urazy o dawne grzechy. Mnie sie czasem śni coś trekowego, na przykład ostatnio śniło mi się, ze William Shatner przyjechał do Polski na konwent, a właściwie robił to kilka razy. Za każdym razem jak przyjeżdżał, nękałam go o autograf i miałam w końcu wrażenie, że jest na mnie zły. A potem w jakiś sposób najważniejsi goście konwentu, w tym Leonard Nimoy, znaleźli się u mnie w mieszkaniu. Było mi bardzo wstyd, że u mnie jest taki chlew i nie zdążyłam posprzątać. Potem Leonard zgadał się jakoś z moją mamą i oboje poszli wyprowadzić psa, a reszta gdzieś znikła. Zostałam sam w kuchni z Shatnerem i zaczęłam go przepraszać. Na to on roześmiał się i zapewnił, że bałagan nic mu nie przeszkadza, było mu bardzo miło, że tyle razy podchodziłam po autograf i za chwilę gadaliśmy już jak starzy znajomi. |
Autor: | Miranda [ 2015-10-12, 16:17 ] |
Tytuł: | Re: Czy można śnić o Star Treku? |
Eviva Twój sen też był bardzo ciekawy. I o ile wolno mi o tym wspomnieć, w pewnym sensie jakby proroczy. Wierzę, że Twoja Mama i Leonard gdzieś ponad tęczą spotkali się i dobrze się dogadują. |
Autor: | Miranda [ 2016-06-02, 16:19 ] |
Tytuł: | Re: Czy można śnić o Star Treku? |
Dotąd myślałam, że mój startrekowy sen to jednorazowy przypadek, okazało się jednak, że nie. Otóż całkiem niedawno, ni stąd, ni zowąd, przyśnił mi się abramsowy neo-Spock. Ubrany był w przepisowy mundur oficera naukowego ery TOS-u i siedział obok mnie w nieokreślonym, jasnym pomieszczeniu, przypominającym chyba salon oficerski. Choć wiedziałam, że to Quinto, a nie Nimoy, wcale mi to nie przeszkadzało - może dlatego, że jego beznamiętna twarz jakoś wyszlachetniala, nabrała nieco subtelniejszych rysów. Nie padło między nami ani jedno slowo, ale czułam emanującą z jego postaci życzliwość, ciepło, przyjaźń - zupełnie jakby chciał mnie swoją obecnością wesprzeć i pocieszyć. Wtedy się obudziłam, a pierwsze słowo, jakie przyszło mi na myśl brzmiało "t`hy`la" - przyjaciel. Dziwny, chociaż bardzo miły sen. |
Autor: | Miranda [ 2017-03-27, 15:37 ] |
Tytuł: | Re: Czy można śnić o Star Treku? |
Sny z zakresu filmowej fantastyki potrafią - jak się przekonałam - dotyczyć nie tylko Treka i pojawiać się zupełnie bez powodu. Ostanio bowiem przyśniła mi się Godzilla niczym z japońskich filmowych serii żywcem wyjęta. Obserwowałam ją z balkonu swego mieszkania, znajdującego się w miarę bezpiecznej odległości. Zmutowany potwór kroczył tymczasem swoim zwyczajem pośród osiedlowych bloków, niskich domków i kęp drzew, depcząc niespiesznie i niwecząc strumieniem lasera wszystko, co stanęło mu na drodze, a jego ryk wstrząsał powietrzem. Obserwowałam to wszystko z zaciekawieniem, nie wolnym od lęku, zastanawiając się, co też zrobić, gdyby jaszczur zmienił kierunek marszu. Ucieczka wydawała się bezsensowna, czy nie lepiej więc spokojnie zaczekać na to, co i tak okaże się nieuchronne? Obudziłam się nie rozstrzygnąwszy tego dylematu. Najdziwniejsze jest jednak to, że od dawna nie tylko nie oglądałam żadnego filmu z Godzillą, ale nie miałam nawet okazji z kimkolwiek o tej serii rozmawiać. Skąd więc takie skojarzenie. Kto to wie? |
Autor: | Miranda [ 2021-04-13, 20:38 ] |
Tytuł: | Re: Czy można śnić o Star Treku? |
Moja seria star-trekowych snów wzbogaciła się o nowy epizod. I to, można by rzec, bez szczególnej inspiracji, bo żadnego z filmów z TOS-ową ekipą ostatnio nie oglądałam. Ale do rzeczy. Otóż, w moim śnie, mocno już emerytowani główni bohaterowie na pokładzie USS Enterprise przekształconego w mobilny okręt-muzeum wyruszają z wizytą kurtuazyjną do stolicy niedawno przyjętego do Federacji państwa. Przedstawiciele owego pokojowo nastawionego ludu, obecni na pokładzie podczas podróży, życzliwi byli i przyjaźni - a pomimo niewątpliwie lacertilialnego pochodzenia odznaczali się także miłą ludzkiemu oku powierzchownością oraz szlachetną i delikatną budową. Ich nietypowa uroda pozwoliła im nawiązać bardzo bliskie relacje nie tylko z admirałem Kirkiem [w którym na chwilę znów obudził się stary Casanova], ale także z komandor Uhurą. Ja sama obserwowałam te wydarzenia jako zaciekawiony, acz podrzędny członek młodej załogi, której zadaniem było szkolić się i szlifować już nabyte umiejętności podczas tej podróży. Choć sen zakończył się zanim dane mi było poznać finał owej eskapady, był jednym z najmilszych jakie ostatnio mi się zdarzyły. I mam nadzieję, że nie ostatnim w star-trekowym świecie wyobraźni. |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa UTC+1godz. [letni] |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group http://www.phpbb.com/ |