Dzisiaj jest 2024-11-26, 05:59

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 6 ] 
Autor Wiadomość
Post: 2015-03-17, 15:06 
Offline
Oficer naukowy
Oficer naukowy
Awatar użytkownika

Rejestracja: 2014-06-30, 15:25
Posty: 277
Byłam przekonana, że nie, bo dotąd mi się to nie zdarzyło, choć interesuję się Trekiem już długi czas. Okazuje się jednak, że to możliwe, o czym przekonałam się dziś na własnych komórkach mózgowych. ;)
Sen był fascynujący, nieco niesamowity, i co ciekawe, dwuczęściowy. A wyglądało to tak:

Nie wiedzieć czemu, patrzyłam na wszystko z pozycji horyzontalnej, ale nie potrafiłabym określić gdzie się znajdowałam. Czułam się wygodnie i bezpiecznie.
Na lewo ode mnie wznosiła się ściana z nowiutkiej, czerwonej cegły z olbrzymim oknem - otwartym, a może raczej pozbawionym szyb?
W oknie, opierając się łokciami o niewidoczny dla mnie parapet, stali trzej roześmiani mężczyźni: James Doohan, Leonard Nimoy i DeForest Kelley.
Głos Nimoya wybijał się z tego tercetu, podobnie jak on sam górował wzrostem nad towarzyszami.
Wymieniali krótkie uwagi i zaśmiewali się do rozpuku. Nie rozróżniałam słów, ale wiedziałam, co wprawiło ich w tak dobry humor - kawał, jaki zrobili Williamowi Shatnerowi.
Otóż namówili jednego z aniołów, by pod sprytnie zmyślonym pretekstem utrudniał wpuszczenie Billa do Nieba. Shatner wykłócał się zatem u bram Raju, pełen niedowierzania i nieco już zeźlony, i była to naprawdę zabawna scenka.
Chwilę później odwróciłam głowę jeszcze bardziej w lewo i zobaczyłam na tle chmur coś na kształt telebimów, na których przesuwały się memorabilia poświęcone Williamowi Shatnerowi. Szczególnie dobrze zapamiętałam jedno: czarny, łaciński napis gotycką czcionką na falującej wstędze, z którego zrozumiałam tylko słowa "Kirk" i "piątek".
W tym momencie pozornie się obudziłam. Leżałam w łóżku, a za moimi plecami komentator w TV informował o śmierci Williama Shatnera. Ktoś wszedł do pokoju i zapytałam go, czy dziś jest piątek. Powiedział, że tak.
Wtedy do głowy przyszła mi natychmiast tylko jedna myśl: "Piątek, czyli obaj zmarli dokładnie tego samego dnia".
Na tym sen się urwał.

Druga część była inna.
Z kilkoma osobami weszłam do kawiarni, lub pubu, gdzie miłośnicy Treka zebrali się, by uczcić pamięć owych czterech nieżyjących idoli - ale nie smutkiem, tylko zabawą.
Czwórka fanów, w tym dwie piękne dziewczyny w TOS-owych sukienkach, śpiewało wesołą piosenkę o Kirku, Spocku, McCoy`u i Scotty`m - reszta wtórowała im, powtarzając ostatni wers refrenu.
Piosenka była długa i miała wiele zwrotek. Wszyscy dobrze się bawili.
Kiedy dobiegła końca, do środka weszło kilku młodych ludzi - byli niemili i agresywni, jakby szukali zaczepki. Osoby, z którymi przyszłam postanowiły wyjść, więc wyszłam razem z nimi.
I tym razem obudziłam się naprawdę. :D

_________________
Znajdziemy może inny sens
i inne szczęście będzie nam dane.
I zapomnimy gorycz klęsk
wśród obcych planet.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 2015-03-21, 16:58 
Offline
Pierwszy oficer
Pierwszy oficer
Awatar użytkownika

Rejestracja: 2014-06-30, 07:37
Posty: 25
Piękny sen. Mam nadzieję, ze się spełni, znaczy że Bill pójdzie do nieba, a koledzy będą tam na niego czekać, już bez urazy o dawne grzechy.
Mnie sie czasem śni coś trekowego, na przykład ostatnio śniło mi się, ze William Shatner przyjechał do Polski na konwent, a właściwie robił to kilka razy. Za każdym razem jak przyjeżdżał, nękałam go o autograf i miałam w końcu wrażenie, że jest na mnie zły. A potem w jakiś sposób najważniejsi goście konwentu, w tym Leonard Nimoy, znaleźli się u mnie w mieszkaniu. Było mi bardzo wstyd, że u mnie jest taki chlew i nie zdążyłam posprzątać. Potem Leonard zgadał się jakoś z moją mamą i oboje poszli wyprowadzić psa, a reszta gdzieś znikła. Zostałam sam w kuchni z Shatnerem i zaczęłam go przepraszać. Na to on roześmiał się i zapewnił, że bałagan nic mu nie przeszkadza, było mu bardzo miło, że tyle razy podchodziłam po autograf i za chwilę gadaliśmy już jak starzy znajomi.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 2015-10-12, 16:17 
Offline
Oficer naukowy
Oficer naukowy
Awatar użytkownika

Rejestracja: 2014-06-30, 15:25
Posty: 277
Eviva

Twój sen też był bardzo ciekawy. :D
I o ile wolno mi o tym wspomnieć, w pewnym sensie jakby proroczy.
Wierzę, że Twoja Mama i Leonard gdzieś ponad tęczą spotkali się i dobrze się dogadują. :)

_________________
Znajdziemy może inny sens
i inne szczęście będzie nam dane.
I zapomnimy gorycz klęsk
wśród obcych planet.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 2016-06-02, 16:19 
Offline
Oficer naukowy
Oficer naukowy
Awatar użytkownika

Rejestracja: 2014-06-30, 15:25
Posty: 277
Dotąd myślałam, że mój startrekowy sen to jednorazowy przypadek, okazało się jednak, że nie. :D
Otóż całkiem niedawno, ni stąd, ni zowąd, przyśnił mi się abramsowy neo-Spock.
Ubrany był w przepisowy mundur oficera naukowego ery TOS-u i siedział obok mnie w nieokreślonym, jasnym pomieszczeniu, przypominającym chyba salon oficerski.
Choć wiedziałam, że to Quinto, a nie Nimoy, wcale mi to nie przeszkadzało - może dlatego, że jego beznamiętna twarz jakoś wyszlachetniala, nabrała nieco subtelniejszych rysów.
Nie padło między nami ani jedno slowo, ale czułam emanującą z jego postaci życzliwość, ciepło, przyjaźń - zupełnie jakby chciał mnie swoją obecnością wesprzeć i pocieszyć.
Wtedy się obudziłam, a pierwsze słowo, jakie przyszło mi na myśl brzmiało "t`hy`la" - przyjaciel.
Dziwny, chociaż bardzo miły sen. :)

_________________
Znajdziemy może inny sens
i inne szczęście będzie nam dane.
I zapomnimy gorycz klęsk
wśród obcych planet.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 2017-03-27, 15:37 
Offline
Oficer naukowy
Oficer naukowy
Awatar użytkownika

Rejestracja: 2014-06-30, 15:25
Posty: 277
Sny z zakresu filmowej fantastyki potrafią - jak się przekonałam - dotyczyć nie tylko Treka i pojawiać się zupełnie bez powodu. :)
Ostanio bowiem przyśniła mi się Godzilla niczym z japońskich filmowych serii żywcem wyjęta.
Obserwowałam ją z balkonu swego mieszkania, znajdującego się w miarę bezpiecznej odległości.
Zmutowany potwór kroczył tymczasem swoim zwyczajem pośród osiedlowych bloków, niskich domków i kęp drzew, depcząc niespiesznie i niwecząc strumieniem lasera wszystko, co stanęło mu na drodze, a jego ryk wstrząsał powietrzem.
Obserwowałam to wszystko z zaciekawieniem, nie wolnym od lęku, zastanawiając się, co też zrobić, gdyby jaszczur zmienił kierunek marszu. Ucieczka wydawała się bezsensowna, czy nie lepiej więc spokojnie zaczekać na to, co i tak okaże się nieuchronne?
Obudziłam się nie rozstrzygnąwszy tego dylematu. :)
Najdziwniejsze jest jednak to, że od dawna nie tylko nie oglądałam żadnego filmu z Godzillą, ale nie miałam nawet okazji z kimkolwiek o tej serii rozmawiać.
Skąd więc takie skojarzenie. Kto to wie? :D

_________________
Znajdziemy może inny sens
i inne szczęście będzie nam dane.
I zapomnimy gorycz klęsk
wśród obcych planet.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 2021-04-13, 20:38 
Offline
Oficer naukowy
Oficer naukowy
Awatar użytkownika

Rejestracja: 2014-06-30, 15:25
Posty: 277
Moja seria star-trekowych snów wzbogaciła się o nowy epizod. I to, można by rzec, bez szczególnej inspiracji, bo żadnego z filmów z TOS-ową ekipą ostatnio nie oglądałam. Ale do rzeczy. :)
Otóż, w moim śnie, mocno już emerytowani główni bohaterowie na pokładzie USS Enterprise przekształconego w mobilny okręt-muzeum wyruszają z wizytą kurtuazyjną do stolicy niedawno przyjętego do Federacji państwa. Przedstawiciele owego pokojowo nastawionego ludu, obecni na pokładzie podczas podróży, życzliwi byli i przyjaźni - a pomimo niewątpliwie lacertilialnego pochodzenia odznaczali się także miłą ludzkiemu oku powierzchownością oraz szlachetną i delikatną budową.
Ich nietypowa uroda pozwoliła im nawiązać bardzo bliskie relacje nie tylko z admirałem Kirkiem [w którym na chwilę znów obudził się stary Casanova], ale także z komandor Uhurą.
Ja sama obserwowałam te wydarzenia jako zaciekawiony, acz podrzędny członek młodej załogi, której zadaniem było szkolić się i szlifować już nabyte umiejętności podczas tej podróży.
Choć sen zakończył się zanim dane mi było poznać finał owej eskapady, był jednym z najmilszych jakie ostatnio mi się zdarzyły. I mam nadzieję, że nie ostatnim w star-trekowym świecie wyobraźni. :D

_________________
Znajdziemy może inny sens
i inne szczęście będzie nam dane.
I zapomnimy gorycz klęsk
wśród obcych planet.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 6 ] 

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
tanie kuchnie kraków
Przejdź do:  
cron
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

Zakładanie bloga | Poradniki do gier | Filmiki | Testy na inteligencję