Od ostatniego wpisu w tym temacie minęlo już sporo czasu i wydaje się, że wiemy już całkiem nieźle jaki będzie ów wyczekiwany, jubileuszowy Trek.
W serwisie
Filmweb znaleźć możemy zarówno oba zwiastuny z polskimi napisami, jak i sporą galerię zdjęć.
http://www.filmweb.pl/film/Star+Trek%3A ... 016-682191Nazwiska twórców XIII kinowej odsłony Star Treka nie budzą, niestety, specjalnego zaufania co do poziomu artystycznego tej produkcji.
Najbardziej nietrafiony wydaje się wybór na reżysera Justina Lina - specjalisty od ekranowej szybkości i wścieklizny, niekoniecznie połączonej z jakimkolwiek sensownym przesłaniem.
Zaś nazwiska aż pięciu scenarzystów zdają się wskazywać na brak pomysłu tematycznego i fabularnej spójności całej opowieści [wiadomo,gdzie kucharek sześć...
]
Najmniej kontrowersji budzi we mnie Michael Giacchino jako kompozytor ścieżki dźwiękowej do nowego Treka. Co prawda jego muzyka do ST XI nie przypadla mi do gustu. Jednak tematy, jakie napisał do ST XII - a zwłaszcza
John Harrison Theme - brzmiały jak na Treka przystało.
Moje obawy, co do zawartości Treka w
Star Trek Beyond, które wzbudziły we mnie wspomniane wyżej trailery, nie znikły. Jednak po przeczytaniu ostatniego wywiadu Chrisa Pine`a zamieszczonego w
TrekToday dostrzegłam światełko w tunelu.
Oto jego tłumaczenie, oddające, mam nadzieję, dość dobrze sens oryginału:
Pine: Retrorefleksyjny Star Trek nie jest możliwy w roku 2016. W najnowszym wywiadzie Chris Pine skomentował, czego jego zdaniem potrzeba, by stworzyć dziś film, który osiągnie komercyjny sukces.
„W dzisiejszych czasach fani przemyślanego, retro-refleksyjnego Star Treka mają prawdziwego pecha,” - stwierdził. – „To po prostu nie zadziała na współczesnym rynku filmowym. W tej historii można ukryć różnorodne przesłanie – Star Trek Into Darkness przy dozie szaleństwa stawiał bardzo wymagające pytania – ale musisz je ukryć pod płaszczykiem efektownych eksplozji i rozpadających się planet. To jest bardzo, bardzo trudne.
Pytanie, które stawia nasz najnowszy film brzmi: Czy słowo „federacja” cokolwiek jeszcze znaczy? A w świecie, w którym nieustannie wszyscy próbują pozabijać się nawzajem, to istotna kwestia. Czy współpraca nadal jest czymś ważnym? Czy wszyscy powinniśmy pójść własnymi drogami? Czy fakt, że jednoczymy się przeciwko czemuś, ma też głębsze, donioślejsze znaczenie?”
Chris Pine odniósł się także do plotek na temat pojawienia się Williama Shatnera w Star Trek Beyond i wyjaśnił, dlaczego nie jest to możliwe.
„W tym momencie opowieść nie jest budowana w oparciu o niezwykłe, a potencjalnie złowieszcze spotkanie pomiędzy dwoma Kirkami. Skupiając uwagę widza i swoją na tym wątku, spieprzylibyśmy film. A on ma być o tym, co chcemy opowiedzieć. To nie będzie kiczowata zabawa; to ma być świetny kawałek dobrego kina, o którym warto będzie rozmawiać do późna.”