RaulCCytuj:
Może to by było zbyt proste rozwiązanie a do tego naraziłoby obie rodziny na kłopoty, tak jak w przypadku T'Pol? Z drugiej strony Spock był w fazie pon far i żadne słowa na temat zerwania zaręczyn by pewnie nie pomogły.
Chodziło mi właśnie o to, że T`Pring nie podjęła żadnych kroków
zanim Spock wszedł w fazę ponn farr. Na pewno łatwo mogła wyliczyć, kiedy mniej więcej może to nastąpić.
Być może takie zwykłe anulowanie zaręczyn, bez efektownego
koon-ut-kal-if-fee, sprawiło by obu stronom nieco kłopotów, ale w końcu Vulcan to nie Kronos. Rodzinom nie groziłaby banicja, ani infamia do siódmego pokolenia.
T`Pring zapewne, zobaczywszy Spocka, zrozumiała, że szanse Stonna na zwycięstwo są niewielkie i pod wpływem impulsu zmieniła w ostatniej chwili plan, wybierając Kirka na pretendenta.
Zapomniała jednak przy tym o zasadzie, którą wpaja się Wolkanom od dziecka: "Działanie należy podjąć, gdy jest ono moralne".
Uzyskała to, co chciała, ale nie wiemy jak inni Wolkanie ocenili jej postępowanie pod względem etycznym. Po pojedynku T`Pau całkowicie zignorowała ją i Stonna, skupiając się na Spocku - to zdaje się być istotną wskazówką w tej kwestii.